Ups! Baby!
kl. Supernova - amatorsko
kl. Supernova
8x15 Man's Best Friend With Benefits
Consultingoriented Aufeinenblick Podasz Huuraa Ultraterrenas
Lady Cinnabar | klacz | czysta krew arabska
 
Little Bit | ogier | czysta krew arabska
4x05 Freeze-Frame
Triady/Złote myśli
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • g4p.htw.pl

  • Ups! Baby!

    Oto moje opowiadanie o Supernatural. W zasadzie jest to seria odcinkowa, wiêc temat dajê jako ca³o¶æ, ale ka¿dy odcinek ma swój w³asny tytu³.

    SUPERNATURAL - PILOT czê¶æ 1

    Otworzy³y siê drzwi i do kuchni wesz³a starsza kobieta. Spojrza³a na zegar wisz±cy na jednej ze ¶cian. Dochodzi³a druga. By³a to kolejna nieprzespana noc. Kobieta usiad³a na krze¶le i spogl±da³a na zegar. Dziwne by³o to, ¿e wci±¿ budzi³a siê o tej samej godzinie. Czu³a siê samotna bo syn wyprowadzi³ siê niedawno a ona nie by³a przyzwyczajona do samotno¶ci. Mieszka³a w du¿ym domu, który teraz wyda³ jej siê jeszcze wiêkszy. Ma³o kto j± odwiedza³. Syn mia³ w³asn± rodzinê, pracê i znajomych. Nie mia³ czasu by zajmowaæ siê star± matk±. Kobieta nastawi³a wodê w czajniku i czeka³a a¿ siê zagotuje. Nagle zamiga³o ¶wiat³o.

    - Znowu instalacja- mruknê³a do siebie. Wtedy nad jej g³ow± rozleg³ siê d¼wiêk jakby upad³o co¶ ciê¿kiego. Kobieta spojrza³a na sufit.

    - Cholerne szczury!- warknê³a. Czêsto musia³a przepêdzaæ te szkodniki. Wysz³a z kuchni i skierowa³a siê na strych. Powoli wchodzi³a po schodach. Zna³a tu ka¿dy k±t i nie potrzebowa³a zapalaæ ¶wiat³a aby wej¶æ po schodach. Kiedy znalaz³a siê juz na górze nacisne³a w³±cznik, ale ¶wiat³o siê nie zapali³o. Dobrze, ¿e zostawi³am tu latarkê- westchnê³a i otworzy³a drzwi szafki stoj±cej przy drzwiach. Wyci±gnê³a latarkê i zapali³a j±. Oswietli³a pomieszczenie, ale nie zauwa¿y³a ¿adnego szczura. Nigdzie te¿ nie zauwa¿y³a tego co mog³o spowodowaæ d¼wiêk, który us³ysza³a w kuchni. Nagle latarka zgas³a a za plecami kobiety znów co¶ upad³o. Odwróci³a siê i wtedy ciszê nocn± przerwa³ jej przera¼liwy krzyk, który urwa³ siê kiedy kobieta pad³a bez ¿ycia na ziemiê.

    Sam Winchester otworzy³ oczy. Rozejrza³ siê dooko³a. By³ to do¶æ wysoki, szczup³y ch³opak o ciemnych, lekko przyd³ugich w³osach. Ubrany by³ do¶æ niedbale. Siedzia³ w swoim samochodzie. No, mo¿e niezupe³nie jego, ale w ka¿dym razie by³ to samochód. Z ty³u spa³a jego siostra bli¼niaczka, Kate. Mimo tego, ¿e ona i Sam byli bli¼niakami to wygl±dali inaczej. Kate by³a nisk± dziewczyn± o d³ugich, krêconych i lekko rozja¶nionych w³osach. Szczup³a i seksowna dziewczyna. Ubrana jak zwykle elegancko w jeansy i obcis³y top na rami±czkach zwraca³a zawsze uwagê wszystkich napotkanych ch³opaków. Deana, ich starszego brata, nigdzie nie by³o. Sam znowu zacz±³ siê rozgl±daæ. Nie móg³ pozbyæ siê tego dziwnego uczucia spowodowanego tym dziwnym snem. Ten sen by³ taki realny.

    - Co ty siê tak krêcisz?- Kate otworzy³a oczy i spojrza³a na brata. - Ca³y samochód siê trzêsie, wiêc mo¿e by¶ siedzia³ spokojnie, albo wynocha.

    - Gdzie Dean?- zapyta³ siostrê.

    - A ja co, wró¿ka?- Kate spojrza³a ironicznie na Sama.- Sk±d niby mam to wiedzieæ? Spa³am przecie¿.- wzruszy³a ramionami.

    - Cze¶æ rodzinko. Widzê, ¿e wszyscy wstali- powiedzia³ Dean otwieraj±c dzrwi i wsiadaj±c do samochodu. Dean by³ ich starszym bratem, który zawsze stara³ siê ucodzic za m±drzejszego ni¿ oni. Ni¿szy ni¿ Sam by³ od niego o wiele bardziej przystojny. Niedba³y wygl±d, lekki zarost i oryginalny sposób bycia zwraca³y uwagê.

    - Dean..- powiedzia³ Sam takim powa¿nym g³osem, ¿e Dean spojrza³ na niego uwa¿nie- Czujê, ze stanie siê co¶ strasznego.

    - Czujesz?- Kate przechyli³a siê do przodu.

    - Spokojnie kole¶... Mów po kolei o co chodzi. Przera¿asz mnie- powiedzia³ Dean.

    - Mia³em sen...

    - Sen?- Dean spojrza³ na niego z powatpiewaniem.

    - Tak, sen! Czasem mam takie sny i one siê sprawdzaj±... No, nie wszystkie, ale wiêkszo¶æ...

    - Mów ja¶niej! O co chodzi?- Kate mu przerwa³a w po³owie zdania.- Przejd¼my do konkretów.

    - ¦ni³a mi siê pewna starsza kobieta... Co¶ siê stanie z ni±... Ona umrze... Chyba... W ka¿dym razie musimy tam pojechaæ... - Sam nie mia³ pojêcia jak im to wyt³umaczyæ. Zw³aszcza, ¿e oboje patrzyli na niego jak na wariata.

    - Sam! Uspokój siê wreszcie!- Kate chwyci³a go za ramiê.- Jakie¶ konkrety? Gdzie to by³o? Miasto? Nazwisko? Adres?- pyta³a go. Sam stara³ siê co¶ sobie przypomnieæ, ale nie móg³. Nie widzia³ nic konkretnie. Tylko wnêtrze domu. ¯adnych szczegó³ów.

    - Nie widzia³em nic z zewn±trz. Tylko wnêtrze.- powiedzia³ za³amanym g³osem. Przecie¿ teraz w³a¶nie mog³o jej siê co¶ dziaæ. Mogli to powstrzymaæ.

    - No to sprawa za³atwiona. Nie ma szczegó³ów, nie ma co myslec o tym- powiedzia³ Dean.- No co?- spyta³ widz±c wzrok Sama.- Nie jestem cudotwórc±, Sammy.

    - Na imiê mam Sam. Nie mów tak do mnie!- oburzy³ siê ch³opak.

    - Niech ci bedzie, Sam- Dean zgodzi³ siê z nim dla swiêtego spokoju.- Skoro nie wiemy co i jak to ja mam co¶ lepszego.- pokaza³ gazetê.- Dwadziescia kilometrów st±d choruj± dzieci. Nikt nie wie co im jest. Po prostu jedno po drugim.- wyja¶ni³ pokrótce. Kate zabra³a mu gazetê.

    - Mo¿emy tam pojechaæ. Wygl±da ciekawie- powiedzia³a po zapoznaniu siê z artyku³em.- Sam?- spojrza³a na brata.

    - Jed¼my.- powiedzia³.

    - No to zdecydowali¶my.- Dean uruchomi³ silnik i ruszyli w trasê.

    Rodzina Winchesterów nie by³a normaln± rodzin±. Kiedy Kate i Sam byli malutcy a Dean mia³ sze¶æ lat, zdarzy³ siê pewiem wypadek, który zawa¿y³ na ca³ym ich pó¼niejszym ¿yciu. Pewnej nocy wybuch³ po¿ar w ich domu, w którym zginê³a ich matka. Po jakim¶ czasie ich ojciec wyjasni³ im, ¿e to ni by³ zwyk³y pozar, tylko to wszystko sta³o siê przez demona. Od tamtej pory ich ¿ycie wygl±da³o tak, ¿e je¼dzili z miasta do miasta i szukali tego demona. Kiedy juz doro¶li Samowi zaczê³o to przeszkadzaæ. Ca³y czas wybucha³y k³ótnie pomiedzy nim a ojcem. Ch³opak chcia³ mieæ normalne ¿ycie. Chcia³ i¶æ do szko³y a nie tropiæ potwory i demony. Podobnie by³o z Kate. Ona jako dziewczyna powoli mia³a do¶æ latania z bronia. Chcia³a chodziæ na randki i mieæ normalne ¿ycie. Dlatego kiedy po kolejnej awanturze Sam spakowa³ rzeczy i odszed³ z domu, ona zrobi³a to samo. Wiedzia³a, ¿e z³amiali ojcu serce, ale tak bardzo chcia³a mieæ normalne ¿ycie, ¿e wtedy o to nie dba³a. Jednak ca³y czas mia³a przed oczami to pe³ne ¿alu spojrzenie ojca kiedy oznajmi³a mu, ¿e odchodzi z Samem. Po opuszczeniu domu razem z bratem poszli na studia. Tylko, ze studiowali w innych miastach, ale wci±¿ utrzymywali ze sob± kontakt. Oboje czuli, ¿e wreszcie ¿yj±. Nie utrzymywali jednak kontaktu z ojcem i Deanem, który pozosta³ przy ojcu. Kate korzysta³a z tej wolno¶ci, któr± nagle otrzyma³a. Jednak którego¶ dnia do drzwi jej mieszkania zapuka³ Dean.

    - Chcesz czego¶?- zapyta³a zaskoczona jego widokiem.Dean obrzuci³ j± spojrzeniem.

    - Wygl±dasz jak prostytutka. - powiedzia³ maj±c na my¶li jej krótk± spódnicê i wydekoltowan± bluzkê.

    - Czego chcesz?- powtórzy³a.

    - £adnie witasz brata. Mam sprawê.

    - Wiedzia³am, ¿e nie wpad³e¶ ot tak sobie z wizyt±.- ironizowa³a.- Streszczaj siê bo nie mam czasu.- powiedzia³a wrogo.

    - Ojciec nie wróci³ do domu.

    - No i??- Kate spojrza³a na niego uwa¿nie.- My¶lisz, ¿e co¶ mu siê mog³o staæ?

    - Nie wiem. Mo¿e. Wiem tyle, ¿e nie mo¿na tego zbagatelizowaæ.- wyja¶ni³ Dean.- Mam jeden trop, ale potrzebujê pomocy.

    - Wiedzia³am!- mruknê³a Kate.- Co z Samem? On ci nie mo¿e pomóc?

    - Nie pyta³em jeszcze. Ty by³a¶ pierwsza no mojej li¶cie. Zreszt±, jego te¿ bêdê potrzebowa³.

    - No có¿... Widzê, ¿e i tak nie spytasz mnie o zdanie, ale niech ci bedzie. Poczekaj to siê przebiorê.- Kate zniknê³a w ³azience i po kilku minutach jechali do Sama.

    - Id¼ sam... Ja tu poczekam- powiedzia³a Kate kiedy znale¼li siê przed kampusem gdzie mieszka³ Sam.

    - Spryciara- mrukn±³ Dean i poszed³. Nie zosta³ mi³o przyjêty, ale móg³ siê tego spodziewaæ. Sam nie wyrazi³ entuzjazmu z propozycji brata.

    - Sam, musimy sprawdziæ ten trop- t³umaczy³ mu Dean.

    - Nie wiem... jako¶ mnie to wszystko nie przekonuje. Wiele razy zdarzy³o siê tak, ¿e ojciec znika³.

    - To inna sytuacja! Ja wiem, ¿e cos jest nie tak.- Dean nie dawa³ za wygran±. W koñcu jakim¶ cudem uda³o mu siê go przekonaæ. Rozwi±zali jedn± z tajemnic, ale ojca nie znale¼li. Sam upar³ siê ¿eby wracaæ do domu, ale po powrocie okaza³o siê, ¿e jego dziewczynê, Jessicê zabi³ ten sam demon co jego matkê, wiêc zgodzi³ siê na podró¿ z rodzeñstwem. Kate tak¿e siê zgodzi³a wiêc rodzeñstwo podró¿owa³o teraz po kraju w poszukiwaniu zjawisk paranormalnych.

    Do¶æ du¿y dom sta³ w cichej uliczce. Charakteryzowa³ siê niebieskim dachem. Zdecydowanie siê wyró¿nia³ bo reszta dachów by³a czerwona. Na trawniku le¿a³a gazeta. Da³o siê odczytaæ tytu³ „Mansfield News”. Przy chodniku sta³a skrzynka na listy z wypisanym nazwiskiem „Evelline Norris”. Starsza kobieta wysz³a na werandê. Dostrzeg³a le¿±c± gazetê i posz³a aby j± podnie¶æ.

    - Mam!- krzykn±³ nagle Sam otwieraj±c oczy. Samochodem zarzuci³o kilka razy, kto¶ zatr±bi³ ostrzegawczo.

    - Jezu! Wystraszy³e¶ mnie!- jêkn±³ Dean odzyskuj±c panowanie nad kierownic±.- Nigdy wiêcej tego nie rób.

    - Co siê sta³o?- zapyta³a Kate.

    - Wiem gdzie ma siê zdarzyæ ten wypadek!- powiedzia³ Sam. - Mansfield!

    - Teksas?- zapyta³ Dean.- Przecie¿ to kilkaset mil st±d!

    - No i co z tego?- Sam spojrza³ na brata.- Skoro kto¶ potrzebuje naszej pomocy no to musimy mu pomóc! Wiemy gdzie to ma siê wydarzyæ wiêc jed¼my tam!

    - Sam, pomy¶l przez chwilê! Kieruj± tob± emocje, ale staraj siê spojrzeæ na to realnie. Teksas jest kilkaset mil st±d! Zanim tam dotrzemy to mo¿e byæ po wszystki.

    - Sk±d to mo¿esz wiedzieæ? Mo¿e akurat nam siê uda!- przekonywa³ Sam.

    - I co, mam nadrabiaæ kilkaset mil dla twoich urojeñ? Porzecie¿ to mo¿e byæ nieprawda! Mo¿e to tylko g³upi sen!

    - A jak nie? Pozwolisz zgin±æ niewinnej kobiecie?- Sam zacz±³ krzyczeæ.

    - Sammy, uspokój siê!

    - Nie nazywaj mnie tak!

    - Obaj siê zamknijcie!- w¶ciek³a siê Kate.- Powali³o was? Dean, pomy¶l trochê. Mo¿e to jaki¶ prze³om w naszych poszukiwaniach? Mo¿e to jest jakis trop. Mo¿e...

    - Te¿ stajesz po jego stronie?- przerwa³ jej Dean. Westchn±³ i ze s³owami „bli¼niaki” skierowa³ samochód w stronê stanu Teksas. dnia Sob 21:20, 13 Sie 2011, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • niuniapeja.xlx.pl
  • 
    Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Ups! Baby! Design by SZABLONY.maniak.pl.